top of page

Radzieckie marzenie

  • Zdjęcie autora: Jakub Gołębiowski
    Jakub Gołębiowski
  • 13 kwi 2020
  • 2 minut(y) czytania

W ZSRR nie uznawano półśrodków, jeżeli coś miało być potężne, ba największe na świecie, to taki miał być efekt prac. I kropka. Lotniczą wizualizacją gigantomanii Kraju Rad jest wtorkowy (14.04.2020) gość na Lotnisko Chopina - należący do Antonov Airlines An-225 Mrija, czyli marzenie. No właśnie, Antonov spełnił swoje marzenie całe 20 lat przed Boeingiem i jego Dreamlinerem! Może tylko w tym miejscu warto zaznaczyć, że obu projektom towarzyszył nieco inny cel. O ile 787 miał wprowadzić nowy standard w podróżach pasażerskich, o tyle oblatany w 1988 roku An-225 miał przenosić prom kosmiczny Buran i rakiety Energia. Niespecjalnie się do tych zadań przydał, bo już w 1991 roku ZSRR przeszedł do historii. Zawirowania dziejów spowodowały jednak, że dopiero pod koniec lat 90. XX wieku zaczęto myśleć o wykorzystaniu największego samolotu świata do celów komercyjnych. Ostatecznie #Mrija weszła do służby w 2001 roku, po otrzymaniu certyfikatu od MAK. Godny odnotowania jest rekord jaki pobił #Antonov 225, zapierając na pokład 257 ton płatnego ładunku. Samolot noszący początkowo numer rejestracyjny CCCP-82060, a obecnie UR-82060 powstał na bazie innego odrzutowca transportowego ukraińskiego producenta - czyli Antonova 124 Rusłan. Podobnie jak młodszy brat, napędzany jest silnikami Progress D18T, ma ich jednak 6, nie cztery.


ree
Foto: Alex Beltyukov/Wikipedia

W całej tej historii, oprócz wielkości Mriji, unikatową czyni ją fakt, że powstał zaledwie jeden egzemplarz statku powietrznego tego typu. Drugi, cały czas niedokończony, nie jest zdatny do lotu. W ostatnich latach pojawiały się informacje o chińsko-ukraińskiej współpracy, która miała doprowadzić do wznowienia produkcji, dziś jednak wydaje się, że pomysł ostatecznie upadł. Wizyta Antonova-225 w Warszawie budzi tym większą ciekawość, że odrzutowiec przez rok był uziemiony, gdyż przechodził modernizację, między innymi instalacji zasilającej. Biorąc pod uwagę okoliczności, można powiedzieć, że to jeden z jaśniejszych momentów w czasie pandemii #koronawirus, która przyniosła morze lotniczego ( i nie tylko oczywiście...) nieszczęścia. Tradycyjnie zachęcam do podziwiania tego bezsprzecznie ciekawego samolotu. Tym razem jednak sądzę, że dobrze to zrobić za pośrednictwem komputera. #Zostańwdomu, to wszyscy wrócimy szybciej do nowego, ale bardziej normalnego życia.

Komentarze


Odwiedź mój kanał na Youtube

Bądź na bieżąco, polub Wingview.net na Facebooku

Kto patronuje europejskim lotniskom?
Kto patronuje europejskim lotniskom?

Kto patronuje europejskim lotniskom?

00:55
Ił-62: ostatni projekt Sergieja Iljuszyna -  50 odcinek na wingview.net

Ił-62: ostatni projekt Sergieja Iljuszyna - 50 odcinek na wingview.net

15:49
Lotnisko Kraków: 60-lecie i 10 milionów pasażerów w 2024 roku - wingview.net

Lotnisko Kraków: 60-lecie i 10 milionów pasażerów w 2024 roku - wingview.net

07:50
ATR: francusko-włoskie turbośmigłowce - wingview.net

ATR: francusko-włoskie turbośmigłowce - wingview.net

10:31

 Wingview.net to lotnictwo i samoloty. Kiedyś i obecnie.

© 2019 Wingview.net

bottom of page