Katastrofa #ET302
- Jakub Gołębiowski
- 11 mar 2019
- 1 minut(y) czytania
Są chwile, kiedy pasja lotnicza bywa trudniejsza do promowania i opisywania niż zwykle. Szeroko komentowana katastrofa samolotu Ethiopian Airlines, obsługującego rejs #ET302, to z pewnością taki czas. Wczoraj, kilka minut po stracie, rozbił się powodując śmierć 157 osób Boeing 737 MAX 8, noszący znaki rejestracyjne ET-AVJ. Za każdym razem po takim zdarzeniu w mediach trwa dyskusja o tym co mogło być przyczyną tragedii. To naturalne – skala wypadku powoduje, że instynktownie poszukujemy odpowiedzi na pytanie co się stało. Niestety, wypadki lotnicze są w znakomitej większości splotem szeregu czynników (technicznych, ludzkich, meteorologicznych itd.) i na ich drobiazgowe wyjaśnienie potrzeba czasu i wytężonej pracy ekspertów, doświadczonych w rekonstrukcji zdarzeń tego typu. Tylko rzetelna analiza daje nadzieję, że dzięki wykryciu przyczyn katastrofy, uda się zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Tym razem dochodzenie będzie z pewnością prowadzone z dużym zaangażowaniem szeregu państw – na pokładzie podróżowali przedstawiciele ponad 30 narodowości. Dodatkowo wcześniejsza katastrofa samolotu należącego do indonezyjskiego przewoźnika Lion Air Group obsługującego rejs JT610, również świeżo dostarczonego i również we wstępnej fazie lotu powoduje, że dochodzenie to będzie bacznie obserwowane (nie przesądzając czy coś łączy te katastrofy) przez organy nadzorujące lotnictwo cywilne. W relacji na wczorajsze wydarzania, chiński nadzór lotniczy CAAC podjął decyzję o uziemieniu podlegających mu Boeingów 737 MAX. Identycznie postąpiły Cayman Airways Ltd. oraz Ethiopian Airlines w odniesieniu do czterech pozostałych samolotów.

Grafika: Boeing
Kommentare